Parafia na Łurzycu (Urzeczu), nadwiślańskim mikroregionie etnograficznym Drukuj
czwartek, 01 sierpnia 2013 20:49


Urzecze – nadwiślański mikroregion etnograficzny

...Mało kto wie o tym kawałku powiśla, które tak odróżnia się przymiotami ziemi i zwyczajami mieszkańców od reszty kraju. Pas ten ciągnie się ponad Wisłą długością 25 wiorst, mniéj więcéj zaczyna się przy ujściu Swidny [Świdra] a kończy przy ujściu Wilgi. W tym powiślanym kraiku lud odróżnia się od innych okolic mową, ubraniem, zwyczajami, a nawet sposobem uprawy ziemi. Z jednéj strony Wisła, z drugiej wielkie lasy, które niegdyś nazywały się puszczą, odcinają tę oazę od dalszej okolicy...
Tak donosił o Urzeczu nieznany korespondent „Gazety Warszawskiej” w 1868 roku.

Parafia Warszawice położona jest na pograniczu dwóch odrębnych mikroregionów etnograficznych – Kołbielszczyzny (Polesia) rozpościerającej się na „górnych polach” dawnej Puszczy Osieckiej oraz Urzecza (gwar. Łurzyca), pasa urodzajnych ziem pradoliny Wisły. Historycznie, poprzez wcześniejszą siedzibę w nadwiślańskim Radwankowie, parafia warszawicka związana jest z Urzeczem. Także i dziś należy do niego większość miejscowości parafialnych (Dziecinów, Kępa Radwankowska, Piotrowice, Radwanków Szlachecki i Królewski, Sobiekursk, Warszawice, Wysoczyn), a pozostałe mają przejściowy, „polesko-łurzycki” charakter (Całowanie, Łukówiec, Sobienie Biskupie, Warszówka).

/Przed kościołem w Warszawicach, 1909 r. W ubiorach dominują ciemne „łurzyckie” barwy, jakkolwiek większość mieszkańców nosi się już „po miejsku”/


/Warszawiccy parafianie, członkowie bractwa Straży Honorowej przed swoim kościołem, ok. 1934 r./


/Łurzycoki na jarmarku w Sobieniach, gospodarz po lewej w charakterystycznej ciemnej kapocie i niskim półcylindrze, 1906 r./

Urzecze – gwarowo wymawiane jako Łurzyce – to podwarszawski mikroregion etnograficzny, rozciągający się po obydwu stronach Wisły, pomiędzy dawnymi ujściami Pilicy i Wilgi a mokotowskimi Siekierkami i prawobrzeżną Saską Kępą. Jeszcze niedawno nazwa Łurzyce była nadrzędna także w parafii Warszawice, jako że znakomicie odgraniczała urodzajną dolinę rzeczną od piaszczystych i lesistych „górnych pól”, które powszechnie zwano Polesiem. Należy w tym miejscu dodać, że wedle starych przekazów Łurzycoki to jeszcze ci, co mieli pola na Łurzycu, bo z nich żyli, mimo iż sami mieszkali już na „górnych polach” w Warszówce czy Łukówcu. Łurzycokami nie byli zatem wyłącznie mieszkańcy pradoliny Wisły, ale również ludzie żyjący w jej niedalekim sąsiedztwie i korzystający z jej dobrodziejstw, którymi w szczególności były ziemia, rybołówstwo i spław towarów.


Położenie regionu
Podwarszawskie Urzecze leży na zalewowym i częściowo nadzalewowym tarasie północnej części Doliny Środkowej Wisły, będącej południowo-centralnym fragmentem Niziny Środkowomazowieckiej. W całości znajduje się w województwie mazowieckim, w nadwiślańskich częściach powiatów: otwockiego, garwolińskiego, piaseczyńskiego oraz miasta stołecznego Warszawy: w dzielnicach Mokotów, Wilanów, Praga Południe i Wawer.

Jak już powiedziano wyżej, na prawym brzegu Wisły od północy obszar ten zamyka ujście starego Świdra do Wisły oraz przylegające bezpośrednio do rzeki wiślane starorzecze ciągnące się aż po Saską Kępę, zaś od południa granicą mikroregionu jest starorzecze Wilgi w rejonie wsi Nieciecz. Po lewej stronie Wisły zasięg Urzecza od północy ograniczony był liniami rzek Jeziorki i Wilanówki wraz z ich rozległymi starorzeczami, natomiast od południa zamknięty jest dawnym ujściem Pilicy w okolicy wsi Potycz. Od zachodu, na całej długości, interesujący nas teren ograniczony jest wysoką skarpą warszawską, stanowiącą niezwykle „czytelny” element dawnej pradoliny Wisły. Od wschodu Urzecze odseparowane było natomiast licznymi starorzeczami, niższą skarpą wiślaną i piaszczystym tarasem wydmowym, ponad którym rozciągała się zwarta linia lasów Równiny Garwolińskiej.
Położenie Urzecza po obydwu stronach Wisły nie powinno nas dziwić. W przeszłości bowiem Wisła nie dzieliła omawianego regionu i jego mieszkańców, a wręcz przeciwnie – łączyła. Wobec złego stanu ówczesnych dróg, rzeka stanowiła najprostszy środek transportu i komunikacji. Jej funkcję można by dziś przyrównać do roli autostrady, po której jedzie się szybko i stosunkowo łatwo dociera do celu. Względna bezproblemowość przedostania się na sąsiedni brzeg – wynikająca z powszechności stałych przewozów i łodzi pychowych – sprzyjała rozwojowi kontaktów międzyludzkich. Poza matrymonialnymi najczęściej były to kontakty handlowe, których rytm wyznaczały kolejne jarmarki w Warszawie, Wilanowie, Sobieniach, Karczewie czy Górze Kalwarii.

/Przybliżony zasięg mikroregionu etnograficznego Urzecze (gwar. Łurzyce) wg Ł. M. Stanaszka; kolor niebieski – właściwy zasięg regionu, kolor żółty – tereny przejściowe./


Tożsamość Urzecza
Mikroregion tradycyjnie związany był z Wisłą i handlem wiślanym, flisakami zwanymi tu orylami, a także z osadnictwem olęderskim, które pojawiło się tu już w początkach XVII wieku. Na ukształtowanie się odrębnej tożsamości Urzecza przez dziesiątki lat wpływało zatem szereg czynników. Przede wszystkim była to obecność Wisły, swoistego „okna na świat” dla ludzi żyjących nad jej brzegami. Względna izolacja geograficzna jej pradoliny (starorzecza, wysoka skarpa warszawska) i określony typ osadnictwa (olędrzy, oryle) przyczyniły się do wytworzenia unikalnej wspólnoty. Odrębna tożsamość Łurzycoków manifestowała się między innymi w pięknych wilanowskich strojach, lokalnych obyczajach czy specyficznej, nadrzecznej gospodarce, związanej z wyspecjalizowanym rybołówstwem, melioracją terenu, wznoszeniem budynków na sztucznych pagórkach-terpach, budową grobli, jazów czy też szerokim wykorzystaniem wikliny.


/Oryle na Wiśle, 1934 r./

Wpływ osadnictwa olęderskiego na całokształt spuścizny kulturowej Urzecza jest nie do przecenienia. Niewątpliwie odegrało ono wiodącą rolę w uformowaniu się takiego, a nie innego charakteru miejscowej ludności i gospodarki. Osadnictwo olęderskie (holenderskie, niemieckie i pomorskie) było ruchem kolonizacyjnym, sięgającym na ziemiach polskich pierwszej połowy XVI wieku. Rozwinęło się ono szczególnie wzdłuż Wisły i jej dopływów – na Pomorzu, Kujawach, Mazowszu, Lubelszczyźnie i w Wielkopolsce. Geneza tej kolonizacji związana jest przede wszystkim z protestanckimi ruchami reformacyjnymi i emigracją prześladowanych Mennonitów – należących do jednego z nurtów anabaptyzmu – z Fryzji i Niderlandów. Zalewowy obszar Łurzyca był bardzo trudny do zagospodarowania co powodowało, że chętnie osadzano na nim olędrów, obeznanych z tego typu przeciwnościami przyrody. Zasiedlali oni te ziemie przynajmniej od pierwszej połowy XVII wieku, jakkolwiek największy rozkwit ich osadnictwa przypadał na koniec XVIII i pierwszą połowę XIX stulecia. W parafii Warszawice mieszkali oni m.in. w Kępie Radwankowskiej zwanej też Warszawicką albo Holendrami (osadnicy o nazwiskach: Boss, Hogensee, Jardell, Lemke/Lempkowski, Nober, Ratz, Starsztak, Szufryk/Szafryk, Werner, Weys), Radwankowie (Pernal, Urban), Warszówce zwanej też Kolonią Warszawicką (Ernst, Gerla, Jarl, Mrax, Roholc, Starsztok, Szmit, Szteyman, Tauber, Tyma, Wojan) czy też Warszawicach-Brzezinkach (Jardell, Marchyn), przy czym znaczna część niewymienionych tu nazwisk uległa całkowitemu spolszczeniu lub ponownemu uformowaniu na gruncie gwar mazowieckich (o ich północnym pochodzeniu świadczą jedynie wyniki przeprowadzonych testów genetycznych DNA). Osadnicy pierwszej fali (XVII w.), którymi w znacznej mierze byli zgermanizowani Słowianie z Pomorza i ziemi dobrzyńskiej, wrośli zatem w nadwiślańską ziemię ulegając pełnej polonizacji. Inaczej było z kolonistami okresu zaborów (z przełomu XVIII i XIX w.), którzy w większości utrzymali swą odrębność etniczną aż do czasów II wojny światowej. Po 1945 roku zostali oni wysiedleni z terenów Urzecza do Niemiec.

Olędrzy powszechnie uważani są za mistrzów w zagospodarowywaniu nadwiślańskich nieużytków. Melioracja i osuszanie podmokłych terenów, budowa grobli i rowów, nasadzanie wierzb czy też specyficzne budownictwo weszły na trwałe do kanonu zachowań wielu mieszkańców Łurzyca bez względu na ich pochodzenie. Z czasem więc, kiedy mówiło się o osadnictwie olęderskim, bardziej chodziło o charakterystyczny typ gospodarki, niż o rzeczywisty skład etniczny ludności.


/Chruściane płoty – typowy element krajobrazu Urzecza/

Wisła w przeszłości była głównym traktem komunikacyjnym Polski, toteż zawsze pływało tu wiele rodzajów jednostek rzecznych, noszących w zależności od czasu, wielkości i funkcji rozmaite nazwy, jak: baty, szkuty, berlinki czy galary. Spławem towarów zajmowali się flisacy, zwani powszechnie orylami, posiadający odrębną gwarę, stroje oraz wewnętrzną strukturą organizacyjną. Istnieją dowody źródłowe, że przynajmniej część Łurzycan wywodziła się od owych oryli. O sile wzajemnych kontaktów świadczą między innymi liczne do niedawna na Łurzycu domostwa i stodoły, które w dużej mierze przypłynęły z południowej Polski, jako flisackie tratwy. Orylem albo szotem nazywano taniec, który obok oberka był niezwykle popularny na ziemi czerskiej w XIX stuleciu.

Poczucie odrębności kulturowej Łurzycan było – i częściowo jest do dziś – stosunkowo silne, przy czym zawsze manifestowało się ono wyraźną opozycyjnością w stosunku do Polesoków, a więc ludności zamieszkującej lesiste tereny położone bardziej w głębi lądu po wschodniej stronie Wisły, w tak zwanym regionie kołbielskim. Negatywny stosunek obydwu tych grup miał w dużej mierze związek z ich odmiennym statusem materialnym. Bogaci Łurzycanie, zamieszkujący urodzajne ziemie nadwiślańskie i uczestniczący w dalekosiężnym handlu wiślanym, nierzadko pogardzali biedniejszymi i mniej „obytymi w świecie” Polesokami z piaszczystych „górnych pól”. Widać to wyraźnie w starym przysłowiu z okolic Podłęcza i Kępy Glinieckiej, w którym mówi się, iż:
Lepiej na Łurzycu na wirzbie, niż na Polesiu w izbie...

Różnice między Łurzycokami i mieszkańcami „górnych pól” miały również podłoże czysto praktyczne, związane z warunkami hydrologicznymi i specyfiką życia. Stałym elementem bytowania nad Wisłą były bowiem sezonowe wezbrania wody: wiosenne, zwane krakówkami lub marcówkami, czerwcowe – zwane janówkami, lipcowe – nazywane jakubówkami, czy też zimowe powodzie zatorowe, spowodowane zablokowaniem koryta rzeki śryżem lub lodem. Specyfikę bytowania nad Wisłą znakomicie oddaje powszechnie znana „łurzycka” przyśpiewka, w której słychać zarówno chęć podkreślenia bogactwa, jak też nutę zawodu wobec ciągłego zagrożenia ze strony nieobliczalnej rzeki:
Oj, żeby na Łurzycu woda nie topiła
oj, to by Łurzycanka we złocie chodziła
Oj, a że na Łurzycu woda co rok topi
Oj, nasza Łurzycanka jak snopek konopi...

Bytowanie na terenach zalewowych, jak również wielokulturowość Urzecza sprawiły, że tutejszy krajobraz kulturowy wyróżniał się całym szeregiem odrębnych cech, niespotykanych lub bardzo rzadkich na sąsiednim Polesiu. Do najważniejszych elementów owego nadwiślańskiego krajobrazu bez wątpienia należały chruściane płoty, groble i wały ochronne, urządzenia melioracyjne, nasady wierzbowe, dawne drogi na mokradłach zwane trytwami (m.in. z Sobieni Biskupich do Osiecka), bindugi czyli flisackie przystanie rzeczne, a także liczne wiatraki i młyny.


Stroje Łurzycan
Stroje nadwiślańskich Łurzycan cechuje wyraźna odrębność w stosunku do ubiorów ludności żyjącej bardziej w głębi lądu (Polesoków). Najprawdopodobniej wpłynęła na to częściowa izolacja regionu (starorzecza, wysoka skarpa), wieloetniczne osadnictwo, jak również specyfika samego bytowania nad Wisłą. Najbliższe są one znanemu z literatury ubiorowi wilanowskiemu. Przeprowadzone badania wskazują między innymi, że pierwotnie na Łurzycu mężczyźni nosili jednokolorowe, granatowe lub czarne, sukmany (kapoty), a dopiero potem – pod wpływem mody warszawsko-wilanowskiej – urozmaicono je karmazynowymi (czerwonymi) kołnierzami i mankietami. Co ciekawe, upodobanie Łurzycan do ciemnej kolorystyki i przywdziewania czarnych kapeluszy w kształcie niskiego półcylindra to jednocześnie bardzo czytelne wyróżniki dawnych ubiorów olęderskich i pomorskich.

/Gospodarze z okolic Powsina w charakterystycznych dawnych strojach Urzeczan, 1882r., Łurzycanki spod Otwocka Wielkiego, 1910 r./

Stroje kobiet wyróżniały przede wszystkim: długa spódnica, suto marszczona w pasie z naszytą u dołu koronką, fartuch-zapaska z pasiastych samodziałów wełnianych z dominującym kolorem czerwonym; koszula przyramkowa (lniana, płócienna) z czarnym „sztachetowym” haftem roślinnym; gorset sukienny lub tybetowy w kolorze ciemnozielonym, szafirowym lub czerwonym, oblamowany atłasową wstążką o kontrastowym kolorze; kilka sznurów czerwonych korali (prawdziwych lub z lakki); czepek (kretonowy, płócienny) lub chustka czepcowa z motywami kwiatowymi. Niezależnie od użytych materiałów, przynajmniej w późniejszym okresie, w stroju Łurzycanek można też zaobserwować charakterystyczny układ kolorystyczny: biała góra, ciemny dół.


Pochodzenie nazwy
Ustalenie pochodzenia nazwy podwarszawskiego mikroregionu stanowiło niemały problem badawczy. Począwszy bowiem od XVIII wieku nazwa ta występowała w źródłach w wariantach pisanych zarówno przez „rz”, jak i „ż”, a przy tym zawsze wymawiano ją identycznie – Łužyce. Część z tych określeń nawiązywała do terenów leżących „u rzyki”, a część do „ługów”, czyli bagnistych terenów nadrzecznych. Z tych właśnie przyczyn w pierwszej publikacji o nadwiślańskim mikroregionie, idąc za przykładem wcześniejszych autorów, zdecydowano się na kompromisową postać, będącą niejako połączeniem obydwu tych określeń („Łużyce”, ale odmieniane jak „Urzecze”, tj. „na Łużycu”).

W 2013 roku na temat nazwy wypowiedzieli się językoznawcy i specjaliści od gwar mazowieckich, których zgodnym zdaniem powinno używać się ogólnopolskiej nazwy „Urzecze”, realizowanej gwarowo w tej części Nadwiśla, jako „Łurzyce”. Uznano przy tym, że dawniejsze zapisy nazwy podwarszawskiego mikroregionu w formie „Łużyce” wynikały z mylenia tego określenia – podawanego zwykle w gwarowej wersji mówionej – ze wschodnioniemieckimi Łużycami. Nazwie „Łużyce” przeczy między innymi fakt jej powszechnego niezmazurzenia (czyli braku zamiany „ż” na „z” i co za tym idzie wymowy jako „Łuzyce”), co zdaniem językoznawców dowodzi pierwotnego jej zapisu przez „rz”, które mazurzeniu nie ulega.


Historia
Najstarszą znaną obecnie wzmianką u Urzeczu jest zapis z 1737 roku, dotyczący dochodów Dóbr Wilanowskich z rejonu dzisiejszego Powsina. Mikroregion istnieje już zatem przynajmniej od 300 lat. W XVIII wieku ludzi żyjących w dobrach oborskich poniżej skarpy wiślanej nazywano „Urzyckimi”, zaś w XIX stuleciu odrębność podwarszawskiego Urzecza dostrzegała już większość polskich etnografów z Oskarem Kolbergiem, Kornelem Kozłowskim i Stefanią Ulanowską na czele.
Począwszy od 1841 roku notowane są utwory taneczne „z Urzecza, pasa ziemi nad Wisłą”. Widać też wyraźnie, że etnografowie coraz częściej zauważali pośród ogółu opisywanej przez siebie ludności Mazowsza odmienną grupę etnograficzną, określając ją mianem Urzycan. W 1884 roku pisano o nich: Tamtych zaś olbrzymów nadwiślańskich nazywają Urzycanami, to jest mieszkającymi u rzyki (rzeki), lub też Powiślakami, to jest mieszkającymi po Wiśle. Mówią więc Urzycanin i Urzycanka, lub Powiślak i Powiślanka. W sąsiednim regionie kołbielskim znane było określenie „modry urzycak”, odnoszące się do granatowej kolorystyki strojów mieszkańców znad Wisły.
W XX wieku zainteresowania naukowe terenami nadwiślańskimi leżącymi w bezpośredniej styczności z Warszawą praktycznie zanikły, na co niemały wpływ miały przeobrażenia gospodarczo-społeczne i kulturowe, jakie dokonały się tu pod wpływem oddziaływania ciągle rozrastającej się aglomeracji miejskiej. W literaturze fachowej wzmianki o Urzeczu pojawiły się jedynie w opracowaniach Grażyny Dąbrowskiej i Władysławy Kolago, dotyczących sąsiedniej Kołbielszczyzny i polskich tańców ludowych, a także u Jana Stanisława Bystronia, omawiającego lokalne nazwy i przezwiska ludności. Ponownego odkrycia mikroregionu dokonał w 2012 roku dr Łukasz Maurycy Stanaszek, antropolog z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Staraniem oddziału czerskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami ukazała się wówczas pierwsza monografia nadwiślańskiego Urzecza. Kolejne, poprawione i uzupełnione wydanie tej publikacji będzie miało miejsce w 2014 roku.
***
Spuścizna kulturowa Łurzyca zanika praktycznie na naszych oczach. Bliskość Warszawy i modernizacja wsi powoduje, że świadomość odrębności tego mikroregionu odchodzi w niepamięć wraz z najstarszymi Łurzycokami i Łurzycunkami. Dziś już zatem tylko od nas czy te piękne flisacko-olęderskie tradycje pozostaną wyłącznie na papierze, czy też będą pielęgnowane z jeszcze większą siłą...



/Rodzina spod Wilanowa w dawnych strojach regionalnych, 1866 r./


/Polesunki z okolic Głupianki w charakterystycznych pasiastych spódnicach/

Przysłowia
Podczas wieloletnich badań Ł. M. Stanaszka udało się zebrać szereg powiedzeń, przyśpiewek i przysłów z terenu całego mikroregionu Urzecze. Oto niektóre z nich:

- Lepiej na Łurzycu na wirzbie, niż na Polesiu w izbie...
- Na Łurzycu świnie kwiczu, a za Wisłą kaszę zjedzą, garnek cisną...
- Za co piją Łurzycoki? Za pszenice i buroki!
- Dziwują się Łurzycoki, za co piją Polesoki...

 

Dr Łukasz Maurycy Stanaszek – antropolog i archeolog, kierownik Pracowni Antropologicznej w Państwowym Muzeum Archeologicznym w Warszawie, badacz i odkrywca nadwiślańskiego Urzecza (gwar. Łurzyce), podwarszawskiego mikroregionu etnograficznego. Rodzinnie związany z parafią Warszawice poprzez swoich przodków spoczywających na tutejszym cmentarzu, w tym Stanaszków z Piotrowic, Zawistowskich, Radzymińskich i Fijałkowskich z Warszówki. Dr Stanaszek jest autorem monografii Urzecza wydanej w roku 2012 pt. „„Na Łużycu. W zapomnianym regionie etnograficznym nad Wisłą”. Drugie, poprawione i uzupełnione wydanie tej publikacji planowane jest na jesień 2014 roku. Promocja odbędzie sie na Zamku Książąt Mazowieckich w Czersku, o czym będziemy informować na stronie internetowej naszej parafii.
Informacje nt. Urzecza można znaleźć również na poniższych stronach internetowych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Urzecze_%28mikroregion_etnograficzny_na_Mazowszu%29
http://wislawarszawska.pl/artykul-221-Urzecze
https://www.facebook.com/urzecze

Zachęcamy również do odwiedzenie strony:
http://www.familytreedna.com/public/otwock/default.aspx
dotyczącej projektu prowadzonego przez dr Stanaszka. Głównym celem projektu jest określenie czy współcześni mieszkańcy Łurzyca to potomkowie mazowieckich rodzin miejscowych, czy też rodów napływowych, w tym oryli lub Olędrów.

 

DNA czyli badania genetyczne

Zachęcam wszystkich parafian do udziału w moim genetyczno-genealogicznym projekcie "Pochodzenie ludności Urzecza", który pozwoli nam wyjaśnić skąd poszczególne, zasiedziałe tu od pokoleń rodziny przybyły w przeszłości nad Wisłę). Nadrzędnym celem Projektu jest zatem określenie czy współcześni mieszkańcy Łurzyca to potomkowie mazowieckich rodzin miejscowych, czy też rodów napływowych (w tym oryli lub olędrów).
Poza rozpoznaniem struktury genetycznej ludności Łurzyca ważnym celem Projektu jest wykrycie faktycznych powiązań pomiędzy poszczególnymi rodzinami. W okresie XVIII i XIX w. znaczna część nazwisk chłopskich nie była bowiem jeszcze w pełni uformowana. Wiele osób używało wówczas na co dzień wyróżniających ich w jakiś sposób przydomków (np. Jazgar, Rybak), które niekiedy wypierały pierwotne (główne) nazwiska rodziny.
Przeprowadzane testy genetyczne (DNA) mówią nam wyłącznie o przodkach w linii męskiej, jako że badany tu chromosom Y dziedziczony jest "z ojca na syna". Dowiemy się zatem tylko o pochodzeniu męskich przodków noszących nasze nazwisko, a nie o liniach bocznych naszych rodzin. W ustaleniu przynależności do danej grupy pomoże nam ogromna i stale rozrastająca się baza danych europejskich profili genetycznych (tzw. haplogrup), w której znajduje się wielu naszych "krewniaków genetycznych".
Całkowity koszt podstawowego 12 markerowego testu to 49$, a więc około 200 złotych. Pamiętajmy, że dana rodzina może wykonać test tylko jednego ze swoich przedstawicieli, gdyż wyniki dla całego rodu powinny być zawsze takie same. Wszelkie szczegóły techniczne i wyniki zrobionych już testów znajdują się na stronie Projektu: http://www.familytreedna.com/public/otwock/default.aspx