Turniej siatkówki plażowej PDF Drukuj
środa, 26 sierpnia 2020 14:43

W niedzielę, 23 sierpnia w Warszawicach odbył się Turniej Siatkówki Plażowej

o Puchar Proboszcza ks. Krzysztofa Wałka.

Tak jak w poprzednich latach, początkowo pogoda próbowała płatać figle – co zwiastował tym razem padający deszcz – jednak po południu niebo rozchmurzyło się na tyle, że już po raz czwarty na placu przy kościele pw. św. Jana Chrzciciela zawodnicy mogli stoczyć sportowy pojedynek. W tym roku rekordowa była ilość drużyn uczestnicząca w rozgrywkach.

Letni Turniej Siatkówki Plażowej ks. Krzysztof Wałek wraz z parafianami organizuje od 2017 roku. Fani tego sportu, którzy zgłosili chęć udziału w rywalizacji, występowali w 3-osobowych drużynach. Ich skład osobowy mógł być dowolny – to znaczy złożony z kobiet, mężczyzn lub też mieszany. W zawodach mógł wystąpić każdy, niezależnie od tego, czy w siatkówkę gra na co dzień czy raczej okazjonalnie Kibice mieli kogo dopingować, a to dlatego, że do niedzielnych rozgrywek ostatecznie zgłosiło się aż 16 takich sportowych ekip.

Ze względu na dużą ilość zgłoszonych drużyn turniej został rozegrany systemem pucharowym. Wystąpiły niezwykle zróżnicowane wiekiem czy nazwą formacje jak m.in.: JulNatKam, StalMielec, Sobienie-Jeziory, BAKS Czarni Starogród, Drużyna na Spontanie, 3 Anioły, Paraliż, Mówiła, że ma 18, Daj Piątaka, Puchacze, Atomówki, Młode Wilki, LakiLuzerzy, ERD TEAM, BIG TRIO.

Z biegiem godzin stopniowo zawężała się liczba ekip, które miały szansę na zwycięstwo. W duchu prawdziwej sportowej rywalizacji, w końcu udało się wyłonić liderów siatkówki na piachu. Symboliczny puchar w czwartej edycji turnieju za zdobycie trzeciego miejsca uzyskały Młode Wilki. Drugi stopień podium należał do drużyny Sobienie-Jeziory. Triumfatorami wakacyjnych rozgrywek w Warszawicach okazała się być formacja pod nazwą Paraliż.

W czasie zawodów kibice i siatkarze mogli posilić się kiełbasą wprost z ogniska, a także ugasić pragnienie wodą. Skoro mowa już o gaszeniu, to w organizację wydarzenia włączyli się również strażacy z OSP Dziecinów.


Sebastian Rębkowski